Boże
Narodzenie. Nikomu chyba nie trzeba przedstawiać tego święta. To niezwykle
przyjemne, że samo brzmienie tych słów przywodzi na myśl skojarzenia z ciepłem,
rodzinną atmosferą, tym co piękne i dobre.
W grudniowym czasie pełnym przygotowań, lekkiego szaleństwa oraz szczypty mniej lub bardziej dającego się we znaki zdenerwowania, spowodowanego tym, że ciasto nie wyrosło, przypaliła się kapusta, a światełka na choince coś przygasają, staramy się skupiać na chwili obecnej. To co jest teraz lub to, do czego ma dojść niebawem staje się priorytetem i zajmuje nasze myśli niemalże przez cały miesiąc, lecz mimo zabiegania, warto przystanąć na moment, by wspomnieć tych, niegdyś najbliższych, którzy tym razem nie zasiądą za nami przy wigilijnym stole. Od wspominania zmarłych, jest święto zmarłych - to możecie sobie pomyśleć czytając ów przydługi, blogmasowy wstęp. W uważam jednak, że każdy czas jest dobry, by powspominać, dlatego dziś przychodzę do Was z tym niezwykle ważnym i wyjątkowym dla mnie wpisem.
![]() |
Klaudia Czerwińska |