czwartek, 12 grudnia 2019

Miska po Reksiu i stary koc #Blogmas 3


     Zacznę od tego, że trzeci post z serii Blogmas miał wyglądać zupełnie inaczej. W ostatniej chwili przed publikacją zmieniłam jednak kolejność wpisów, ponieważ uznałam, że im szybciej podzielę się z Wami dzisiejszym postem, tym lepiej. 

Tym razem pominę przydługi wstęp i od razu przejdę do konkretów, bo sprawa jest naprawdę poważna. Z pewnością już z niejednego źródła słyszeliście o akcjach przedświątecznego zbierania datków dla schronisk dla zwierząt, lecz i ja chciałabym dołożyć swoją cegiełkę do tego przedsięwzięcia. Wrażliwość na cierpienie drugiej istoty była we mnie od zawsze, nie oszukujmy się, większość z nas żałuje biednych chorych kotów i bezdomnych piesków, lecz zaledwie garstka z nas decyduje się na realną pomoc. 


W tym wyjątkowym czasie, gdy jesteśmy pochłonięci przygotowaniami do zbliżających się świąt, starannie wybieramy prezenty i suto zastawiamy nasze stoły, dlatego otwórzmy swoje serca nie tylko dla zbłąkanych wędrowców, ale także dla czworonożnych przyjaciół. Zmarznięte, samotne i głodne zwierzęta, nierzadko pozostawione same sobie nie są niczyim problemem – to nasz problem. Weźmy odpowiedzialność za istoty, które często z winy człowieka znalazły się w takim położeniu. „Nie naprawię całego świata” – takie słowa padają, gdy mowa o pomocy. Jasne, nie zbawisz świata, lecz jeśli uratujesz choć jedno życie, zbawisz jeden ze światów. Worek karmy i ciepły koc nie kosztują wiele, a są niezbędne. Zwracam się do ciebie, czytelniku, byś okazał serce. Z pewnością masz w domu zabawkę, którą się już nie bawisz, koc, który leży zapomniany na dnie komody albo miskę po Reksiu, który odszedł dawno temu. Przekaż te drobiazgi do lokalnego schroniska i spraw, by jego mieszkańcy również mieli wesołe święta. 

Jak pomóc?  To bardzo proste, wystarczy że...

1. Zaniesiesz do schroniska niepotrzebne ci już koce, prześcieradła lub swetry. 

Zima to cudowna pora roku, niestety nie wszyscy mogą czerpać z niej to co najlepsze. Ujemna temperatura daje się we znaki czworonogom spędzającym życie w schroniskach. W takiej sytuacji przyda się wszystko, czym można okryć zwierzaka. Może to być stary sweter, kołdra, pościel - co tylko przyjdzie ci na myśl. Z pewnością przydadzą się także poduszki oraz legowiska. Jeśli kiedykolwiek miałeś zwierzaka, z pewnością pozostały ci po nim pamiątki w postaci smyczy, misek, a może nawet masz w piwnicy stary drapak. Takie rzeczy schronisko przyjmie z otwartymi rękami. Zorientuj się, czy nie masz przypadkiem niepotrzebnych pluszaków - każdy potrzebuje bliskości, dlatego zabawkowy miś z pewnością da poczucie bezpieczeństwa małemu kociakowi lub szczeniakowi.

2.  Kupisz worek karmy lub żwirku i przekażesz go do schroniska.

Ciepło, to nie wszystko. Bardzo trudno zaspokoić głów pięćdziesiątki kotów, dlatego każda miska karmy jest na wagę złota. Mała paczuszka nie kosztuje wiele, lecz przy dużej ilości podopiecznych schroniska często nie radzą sobie z gromadzeniem budżetu na leki i wyżywienie. Zaopatrz przytułek dla zwierząt w dodatkową porcję kocich lub psich chrupek. 
Zorientuj się także czy w twojej okolicy nie trwa zbiórka - jeśli tak, nawet nie będziesz musiał jechać do schroniska by przekazać datek, wystarczy, że zostawisz go w wyznaczonym miejscu np. w szkole, na uczelni, w biurze. 

3. Wpłacisz pięć złotych na wybrane schronisko lub przytułek. 

Pomoc finansowa to ta, która przychodzi nam najciężej. O ile jesteśmy skłonni oddać stary koc, tak nierzadko wpłacenie kilku złotych stanowi dla nas niezrozumiały problem. Pięć złotych to niedużo, lecz gdy taki datek przekaże pięćdziesiąt osób, robi się z tego kwota, którą już można przeznaczyć na leczenie bezdomnych zwierząt. 
Jeśli nie ufasz internetowym zbiórkom, zanieś pieniądze do weterynarza. Z reguły gabinety weterynaryjne mają specjalne puszki, do których wrzuca się drobne, które następnie gabinet przekazuje do wybranego schroniska, lub przeznacza na leczenie bezdomnych zwierząt w ich klinice. 

4. Zostaniesz wolontariuszem. 

Ta droga pomocy jest już bardziej angażująca, dlatego jeśli możesz wykroić zw swojego grafika cztery godziny w tygodniu i nie masz uczulenia na sierść, zgłoś się do schroniska i podejmij "pracę" jako wolontariusz. Możesz sprzątać boksy, wyprowadzać psy, karmić koty lub bawić się z nimi. Jeśli nie czujesz się pewnie z taką odpowiedzialnością spytaj, czy możesz pomóc w inny sposób. Ja niestety mam uczulenie na kocią sierść (przy stężeniu pięćdziesięciu kociaków daje się to we znaki), dlatego zdecydowałam się na szycie zabawek oraz samodzielne odkładanie pieniędzy ze sprzedaży używanych ubrań, książek, biżuterii.

Jak widać, pomóc można na wiele sposobów, jedne z nich są bardziej angażujące, drugie mniej, ale wszystkie mają równie duże znaczenie. Pamiętajmy o czworonogich przyjaciołach w święta, ale także gdy już przeminą. Zrezygnujmy z fajerwerków w Sylwestra, a latem pozostawiajmy miski z wodą w przydomowych ogródkach. Najważniejsze, to uwierzyć, że te proste gesty są w stanie zmienić świat na lepszy - wówczas tak się stanie. 



Na koniec dodam jeszcze, że jeśli jesteście z Wrocławia, serdecznie zachęcam Was do niesienia pomocy Kociemu Zakątkowi. Przytułek ten, liczący obecnie ponad pięćdziesiątkę kociaków, a pod jego pieczą są także zwierzaki przebywające w domach tymczasowych, dlatego nieustanne wsparcie jest potrzebne, by schronisko mogło funkcjonować. 

Byliście kiedyś wolontariuszami lub myśleliście o tym? 
Macie jakieś zwierzęta? A może planujecie zrobić swoim zwierzakom świąteczny prezent? 

6 komentarzy:

  1. Każdy jest zajęty Świątecznymi przygotowaniami, ale o pomocy zwierzętom też trzeba pamiętać. Ja jak tylko mam taką możliwość, to jak najbardziej to robię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram akcje charytatywne :) A taka dla braci mniejszych jest obowiązkowa na zimę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto pomagać schroniskom i wspomóc trochę zwierzaki :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama chętnie pomagam, ostatnio zbierałam rzeczy do szlachetnej paczki. Teraz codziennie za darmo karmie zwierzeta na olx :) A na swój ślub postanowiłam, że zamiast kwiatów poproszę o karmę dla zwierząt, która zawiozę do schroniska w moim mieście.
    http://klaudia-kowalczyk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam, że zanosiłam koce i kupowałam karmę dla zwierząt ze schroniska jeszcze w podstawówce albo gimnazjum, bo wtedy szkoły organizowały takie zbiórki. Na pewno warto brać udział w akcjach i na rzecz zwierząt, i potrzebujących ludzi, zwłaszcza w takim przedświątecznym okresie :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna inicjatywa, na prawdę dla nas to nic a takim zwierzakom może to bardzo pomóc..Moje kuzynki które prowadzą salon kosmetyczny wlasnie zorganizowały taką akcję: paka dla zwierzaka przez co każda klientka może dołożyć swoją cegielkę aby pomóc schronisku.

    http://redamancyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Zostaw link do swojego bloga, a na pewno zajrzę.
Jeśli podoba Ci się wpis zaobserwuj <3