wtorek, 16 lipca 2019

Tak wygląda sztosik! | Neon Obsession


Mój chłopak spytał ostatnio, co w moim mniemaniu oznacza określenie sztos. Nie zwlekając z odpowiedzią, niczym sprawna mówczyni wyłożyłam mu swoją skalę oceny otaczającej nas rzeczywistości.
1.      Meh – mehmehmehmehmehhh
2.      Phi – ostatnio tak się śmiałam, jak mieszałam herbatę.
3.      Śmiechłam – 7/10
4.      Skisłam – gdy ktoś mówi, że drzwi od uniwersyteckiej windy znów go „ścisły”
5.      Mrę – *miejsce na mema z rosyjskim kotem z kwiatkiem na głowie* 
          No dobra, ale gdzie w tym wszystkim jest sztosik, którego ostatnimi czasy używam niemalże nałogowo (zaraz obok ziomeczka i luzika-arbuzika)? Mianowicie, moi drodzy, sztosikiem mianuję temat dzisiejszego postu, czyli paletkę Huda Beauty Neon Obsession. (Yah!) 
 


Na tę paletę urządziłam prawdziwe polowanie. Zmobilizowałam ziomeczków i siebie do maratonu przez Wrocławskie Sephory i mam wrażenie, że panie pracujące w Pasażu Grunwaldzkim mają mnie już dosyć, ale co tam – nie pierwszy i nie ostatni raz ześwirowałam na punkcie kosmetyku. Czy Neonowa nowość od Hudy rzeczywiście była warta takich wariacji?


      Zaczynając od kwestii technicznych warto wspomnieć, że ta seria  kompaktowych paletek jest nieco większa od swoich poprzedniczek. Zamiast tekturowego opakowania mamy tutaj plastik z zatrzaskiem. W środku znajduje się lusterko adekwatne to wielkości palety oraz zestawienie dziewięciu cieni, w szalonych, krzykliwych odcieniach. 

    Nasycone, niesamowicie wyraziste i zaskakujące – tak określiłabym cienie z palety Neon Obsession Orange. Posiłkując się recenzjami youtuberek na jej temat, spodziewałam się, że będzie to fantastyczny produkt, lecz przyznaję, że pigmentacja przerosła moje oczekiwania. Różowy cień, usytuowany na środku dolnego rzędu palety, poszedł na pierwszy ogień. Po zamoczeniu w nim pędzla wiedziałam, że jest moc, ale prawdziwego zachwytu doznałam, gdy za pomocą lekkiego dotknięcia, otrzymałam na powiece soczystą taflę koloru. Moje „ochy i achy” nie skończyły się na jednym cieniu. Śmiało mogę powiedzieć, że paleta nie zawiera matu, który zawodziłby jakością. Zarówno intensywny fiolet, jak i neonowa – trudna do uzyskania – żółć, stawiają konkurencji poprzeczkę wysoko. Warto wspomnieć jednak, że cienie zdają się być nieco kredowe, lecz w moim odczuciu jest to fakt, a nie wada. Maty pozwalają nam na swobodną pracę z nimi oraz dokładne rozcieranie, dobrze się ze sobą łączą i współgrają. 

     Biorąc na tapet foliowe cienie, których w paletce mamy tylko trzy, są one przyzwoitej jakości. Pięknie odbijają światło. Róż nakładany na gołą powiekę może stanowić pełen makijaż, a żółte złoto nie traci na intensywności niezależnie od formy jego aplikacji. Mimo zalet, uważam że zestawiając foliowe cienie z palety Neon Obsession na przykład z prasowanymi turbopigmentami z Glam Shopu, te drugie mają nad nimi ogromną przewagę, ale o tym może opowiem Wam innym razem. 



     Mając na uwadze cechy palety, podsumowanie nie może być inne: jest to świetne uzupełnienie kolekcji kosmetycznej, a miłośnicy intensywności nie będą zawiedzeni. Cena jest adekwatna do wysokiego poziomu palety. Wiem, że nie wszyscy są fanami szalonych makijaży, te cienie umożliwiają dopełnienie makijażu choćby niewielkim, ale wyrazistym, akcentem kolorystycznym. 
 

Co myślicie o powracającej modzie na neonowe kolory? 

9 komentarzy:

  1. Jaka świetna *-*. Wg. fajnie piszesz :3.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się wydaje że są zbyt suche ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, są dość suche, zwłaszcza jeżeli zestawimy je z cieniami innych marek, lecz na tle poprzednich palet Hudy, te wydają mi się dużo bardziej przystępne. Może to kwestia moich przyzwyczajeń :)

      Usuń
  3. Ahhh, to prawda paletka pod względem kolorystycznym jest prawdziwym sztosikiem! :)
    Super propozycje makijaży.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. ta paletka to czyste cudo! Muszę ją mieć!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie testowałam palet cieni z tej firmy, ale słyszałam o nich wiele dobrego. Na razie jestem początkująca jeśli chodzi o makijaż i cienie, dlatego zaczynam od tych tańszych palet, ale przystawiam się do kupna czegoś z tej firmy. A ta paletka ma świetne kolory :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,

    https://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. te cienie wyglądają przepięknie i są na mojej liście do kupienia, podobnie jak druga paletka w innych wariantach kolorystycznych!
    super na Tobie wyglądają!
    https://beautifulspacesblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh my gosh! I just love how colourful they are ♥ ☁

    Would you like to follow each other? Lemme know ☂

    Blog de la Licorne * Instagram * We♥It

    OdpowiedzUsuń

Zostaw link do swojego bloga, a na pewno zajrzę.
Jeśli podoba Ci się wpis zaobserwuj <3