Witajcie! W dzisiejszym poście
pragnę przedstawić Wam produkty oferowane przez
niszową, polską markę kosmetyczną La-Le, specjalizującą się w dziedzinie
naturalnej pielęgnacji.
Analiza składu kosmetyków, świadome
dokonywanie zakupu oraz zaangażowanie w aktywny
tryb życia, stały się trendem, za którym jak najbardziej warto podążać. Moda na
powrót do natury i zdrowego piękna oraz
dbałość o kondycję cery rozpowszechniła się już na dobre, pozostawiając otwartą
furtkę wielu producentom. Jak wiadomo, firm w stu procentach godnych zaufania jest
na rynku niewiele i często żądają one za swoje wyroby nie małych pieniędzy.
Produkty La-Le poznałam niedawno,
są one dostępne na stronie internetowej producenta oraz w sklepie „Delikatesy Reda” w mojej rodzinnej miejscowości. Marka ta posiada bogatą ofertę kosmetyków
do twarzy, ciała, a także środki czystości. Oprócz wspaniałej jakości,
kosmetyki zakupić można w przyzwoitych cenach. Ich skład, skomponowany przez
założycielkę marki i dopracowany pod każdym względem, odpowiedni jest nawet dla
posiadaczy cery wyjątkowo wrażliwej.
Mydło Savon Noir jest to kosmetyk, który zaskoczył
mnie najbardziej głównie ze względu na swoją konsystencję – nie wygląda on jak
tradycyjne mydło, nie jest także produktem w płynie. Pasta zamknięta w
zakręcanym słoiczku, w dotyku nieco lepka, doskonale nadaje się do kąpieli – oczyszcza
i nawilża skórę, bogata jest w witaminę E. Ze względu na swoją formułę może
pełnić funkcję peelingu enzymatycznego. Produkt ten
przeznaczony jest do wszystkich typów skóry, a w jego składzie znajdują się
jedynie: oliwa z oliwek, oliwki
czarne, wodorotlenek potasu oraz woda.
Mydło Savon Noir polecam nie tylko ze względu na jego przyjazny i
ekologiczny skład, ale również przez jego
wydajność. Warto wspomnieć, że zarówno ten kosmetyk, jak i wszystkie dostępne w
sklepie La-Le są całkowicie wegańskie.
Dezodorant w kremie Green Tea, to kolejny produkt, który miałam okazję
przetestować. Jak twierdzi producentka: „Dezodoranty ekologiczne powstają na
bazie kilku składników. Nie zawierają związków chemicznych wywołujących
podrażnienia. Tworzone są z naturalnych składników pochłaniających
nieprzyjemny zapach oraz zapobiegające rozwojowi bakterii i
mikroorganizmów. Dzięki dodatkowi olejków eterycznych przyjemnie pachną i
odświeżają.”
Od siebie mogę dodać, że kosmetyk ten nie pozostawia plam na ubraniach, z
czym często miałam problem podczas stosowania dezodorantów innych marek. Masło
shea, które wchodzi w skład tego produktu dodatkowo działa jak balsam redukując
podrażnienia skóry. I tutaj, podobnie jak w przypadku mydła, śmiało mogę
powiedzieć, że jest to niezwykle wydajny kosmetyk.
Masło Babassu z olejem
arganowym, czyli ostatni produkt,
jaki mam Wam dzisiaj do pokazania, to uniwersalny, głęboko nawilżający
kosmetyk do ciała. Jego ogromną zaletą jest to, że pozostawia skórę gładką, ale
nie tłustą. Szybko się wchłania i może być stosowany również przez posiadaczy bardzo
wrażliwej skóry. Masło to ma lekki, nienachalny zapach, który sprawia, że
aplikacja staje się jeszcze przyjemniejsza.
Spotkaliście się już z tą marką? Jesteście zwolennikami naturalnych kosmetyków?
Chcę mieć to mydło :)
OdpowiedzUsuńKiedyś ktoś mi opowiadał o tej marce, ale nie słuchałam wtedy uważnie, bo naturalną pielęgnacją interesuje się dopiero od lutego. Kiedy trochę zużyję moich kosmetyków (mam ich stanowczo za dużo) to na pewno kupię coś z tej firmy, szkoda tylko, że u mnie w okolicy nie ma żadnego sklepu z ich kosmetykami (bo nie lubię kupować przez internet).
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia i minimalistyczny wygląd bloga, na pewno będę wpadać tutaj co jakiś czas.
Zapraszam także do mnie na pierwszy od dość długiego czasu wpis.
http://akilegna-kib.blogspot.com/2018/03/new-beginning.html
Kosmetyki naturalne już od kilku lat goszczą w mojej kosmetyczce. Używanie produktów z naturalnym składem bardzo dobrze się u mnie sprawdza, dlatego przy wyborze kolejnych nowości, przeważne wybieram te, które mają dobry skład.
OdpowiedzUsuńPrzedstawione przez Ciebie kosmetyki wydają się być bardzo dobre i chętnie bym je przetestowała na sobie. szczególnie zainteresowało mnie mydło i dezodorant w kremie. Myślę, że by się dobrze u mnie sprawdziły :-)
Ciekawe produkty i nie znane dla mnie <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/03/gray-mint-mint.html
Ooo, widzę znajome etykiety ��Ja zakochana jestem totalnie w marce La-Le. Ceny mają naprawdę umiarkowane jak na eko kosmetyki. Szczególnie polecam ich hydrolaty i masła do ciała - winogronowe i różane potrafi uwieść zapachem. Konsystencja też dobra, szybko się wchłaniają. A, i jeszcze masło kawowe pod oczy - mój absoslutny ulubieniec z serii do twarzy.
OdpowiedzUsuńNie znałam tej firmy, ale lubię naturalne kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńto mydło wygląda ciekawie!
Nieznana firma ale warto próbować różnych nowości bo zawsze komus sie cos spodoba:)
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki po prostu wyglądają fantastycznie :) bardzo bym chciała je wypróbować, kuszą a marki nie znam kompletnie, chętnie zapoznałabym się z nią bliżej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
Prezentują się bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńmój blog
Nie słyszałam o tej marce. Jeśli chodzi o naturalne kosmetyki to jestem trochę nie w temacie ;) Wiem, że są teraz bardzo modne, ale jakoś jeszcze się na żadne nie skusiłam ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają ciekawie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
My Blog - aleksandraeva.blogspot.com
Fajny wpis. Masz racje teraz jest moda na to by kosmetyki były naturalne. Moim zdaniem to dobrze.
OdpowiedzUsuńGdzie jesteś? Dawno nic nie dodawałaś nowego. :(
www.malgorzatt.pl
Nigdy nie miałam okazji takiego mdła stosować ;-)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że zainteresowała mnie Twoja recenzja ;)
OdpowiedzUsuńhttps://bitasmietanka.blogspot.com
There's no question that the natural care of skin is the safest way to take care of your skin.
OdpowiedzUsuńLeland West Insurance
Indeed the right natural care can do wonders for your looks and health.
OdpowiedzUsuńMysecretluxury.com