Sztuka to dla mnie wielowymiarowość i taki właśnie jest "Pokot".
"Pokot" w reżyserii Agnieszki Holland na podstawie powieści Olgi Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych" miał swój debiut w Berlinie, gdzie zdobył nagrodę Srebrnego Niedźwiedzia. Dla mnie jednak najważniejsza i najbardziej "osobista" okazała się premiera zorganizowana w lokalnym kinie mojego miasta. Ogromnym zaszczytem dla Nowej Rudy było goszczenie Pani Agnieszki Holland, Olgi Tokarczuk oraz części obsady i twórców. Wydarzenie samo w sobie budziło wiele kontrowersji, jednak wieczór przebiegł w miłej atmosferze, nie został przysłonięty przez polityczne niesnaski. Cieszę się, że miałam okazję wziąć udział w spotkaniu z twórcami filmu po seansie i poznać kulisy powstawania "Pokotu".
Jest to film przypominający nieco figurę przestrzenną, posiadający wiele krawędzi, ścian bocznych oraz ogromną powierzchnię zgrabnie wypełnioną emocjami, intelektem i wizualną rozkoszą. Najważniejszy jest przekaz lecz wspaniałe zdjęcia, niesamowita, wywołująca dreszcze muzyka oraz malownicza sceneria to również powody, dla których warto zobaczyć ten film. Jeśli chodzi o grę aktorską oraz montaż są one absolutnie fenomenalne.
Na początku wspomniałam o wielowymiarowości - do tego więc wrócę. Jako, że streszczanie filmu we wpisie nie ma najmniejszego sensu - po prostu trzeba go zobaczyć, przejdę od razu do refleksji na jego temat oraz emocji, które we mnie wzbudził. Sama Pani reżyser powiedziała, że "Pokot" trudno przypisać do jednego gatunku. Jest to zarówno dramat, kryminał, bajka, przypowieść, niekiedy nawet zahacza o czarną komedię. Interpretacji może być wiele, od tej najprostszej - film miał na celu pokazać krzywdę słabszych, do tej bardziej rozbudowanej, w której niektórzy dostrzegają religię i Boga. Uważam, że zamykanie filmu w jednym wyjaśnieniu byłoby krzywdą dla wszystkich, którzy pracowali przy jego realizacji. Myślę, że jest to dzieło uniwersalne, w każdym z nas wzbudzi odmienne odczucia i w zależności od naszych przeżyć będziemy w stanie odnieść je do innej sfery życiowej. Uwielbiam sztukę pełną niedopowiedzeń i tajemnic. Mimo, iż fabuła nie jest skomplikowana, a "finalny element zaskoczenia" nie wywołał u mnie szoku coś sprawiło, że piszę tę recenzję. Wychodząc z kina mój umysł zapełniony był przemyśleniami - film pozostawił po sobie ślad, a o to przecież w sztuce chodzi - by dzieło towarzyszyło odbiorcy nawet po zakończeniu jego przedstawienia.
"Pokot" zahacza o absurd, w jednej chwili widoczny jest kontrast, lecz sekundę później rozmywa się. Morderstwo - kluczowy element fabuły zostaje wręcz "przyćmione" przez emocje głównej bohaterki - Duszejko. Film droczy się z widzem zmuszając go do zastanowienia. Dobro i zło przeplata się mieszając w naszych umysłach i wystawiając na próbę moralność, przekonania, wiarę. Z jednej strony widzimy chęć pomocy bezbronnym istotom, z drugiej mamy świadomość, że człowiek nie powinien sam wymierzać sprawiedliwości. Duszejko jest postacią niezwykle złożoną, co otwiera kolejne możliwości interpretacji "Pokotu". Obrona uciśnionych, odrzucenie, pozycja kobiety w społeczeństwie, tragedia związana z demonami przeszłości oraz miłość i radość z życia to tylko niektóre z refleksji towarzyszących mi w trakcie seansu i po jego zakończeniu.
Na koniec pragnę jeszcze na moment wrócić do scenerii. Kotlina Kłodzka jest dla mnie miejscem dobrze znanym, mogę nawet powiedzieć - znudzonym, opatrzonym. Pani Holland oraz Pani Tokarczuk odświeżyły moje spojrzenie na "dom". Z tego względu "Pokot" rzuca w moim kierunku jeszcze jedno "osobiste" przesłanie. Pozwala zatrzymać się i odetchnąć powietrzem miejsca, które pomimo wad zawsze będzie tkwić w moim sercu.
*O filmie
Mam nadzieję że mi też się spodoba. Jeszcze go nie widziałam...a kino Agnieszki Holland...jest ambitne, trudne zarazem. Gratuluję takiej premiery. Kiedyś miałam okazję być na wykładzie Pani Agnieszki na festiwalu i bardzo dobrze to wspominam. Ciesze się że piszesz o filmie, szukam takich blogów, ale mało znajduję. Postaram się wpadać częściej.
OdpowiedzUsuńFilm wydaje się bardzo ciekawy. Może obejrzę w przyszłości. Pozazdrościć tylko takiej premiery.
OdpowiedzUsuńFajna recenzja, mam zamiar obejrzeć ten film bo bardzo spodobał mi się zwiastun ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://13hacks.blogspot.com/2017/02/8-zimowy-niezbednik-czyli-jak-przetrwac.html
Po przeczytaniu Twojego tekstu obejrzałam zwiastun filmu i tak sobie myślę, że naprawdę warto się wybrać. Samo to, że widzę, iż film powstawał przy sporym udziale przyrody w kadrach i jeszcze czytam u Ciebie, że jest to Kotlina Kłodzka. Bardzo lubię produkcje, które powstają w takim naturalnym środowisku. Nie lubię oglądać światów mega innych od naszego, typu produkcje w jakiś galaktykach itp. ,,Gwiezdne wojny'' i tego typu rzeczy, hmm to nie dla mnie : //
OdpowiedzUsuńBardzo cenię kadry naturalne, czego widzę w tej produkcji nie będzie brakować. Jestem bardzo ciekawa jaką opowieść zaserwowała Pani Agnieszka Holland.
Chciałabym przeczytać zatem i książkę Olgi Tokarczuk, pisarki o której dużo w liceum na polskim mówiliśmy (nasza sorka była jej ogromną fanką) i wybrać się także na film. Cieszę się, że napisałaś o tej produkcji notkę i że trafiłam na nią własnie na Twoim blogu :)
Pozdrawiam cieplutko, KINGA na Wieszaku :*
Film zapowiada się bardzo ciekawie, koniecznie będę musiała się na niego wybrać! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
może by fajny film <3
OdpowiedzUsuńzapraszam
mój blog |KLIK|
Chyba jestem zacofana, bo nie słyszałam o tym, a szkoda, bo lubię takie niekonwencjonalne filmy, ksiązki- wszystko, co zahacza o absurd jest jak najbardziej na plus :D
OdpowiedzUsuńDlatego muszę blizej się temu przyjrzeć :)
lipcowaja.blogspot.com
bardzo lubię filmy z taka fabuła. Myślę, że na pewno mi się spodoba, a nawet jeśli okaże się trochę klapa i to tak warto według mnie zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja naprawdę mnie zachęciła! ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie filmy skłoniające do refleksji, bardzo podoba mi się Twoja recenzja, bo zachęca do obejrzenia filmu i nie piszesz wprost co będzie się w nim działo. Zaciekawiła mnie ona i zachęciła do obekrzenia ;) Widziałam właśnie ostatnio wielki plakat z tego filmu na kinie, od razu domyśliłam się że to jakiś psychologiczny film. Cieszę się, że podobał Ci się seans.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie oglądałam, ale wydaje się tak wyjątkowym i oryginalnym filmem, że koniecznie muszę go zobaczyć. :)
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam, akcja dzieje się w twoich rodzinnych stronach. Czuję się zaintrygowana, uwielbiam projekcje skłaniające do przemyśleń :)
OdpowiedzUsuń>MÓJ BLOG<
Wow, super recenzja! Mam zamiar go obejrzeć, wydaje się być naprawdę wyjątkowy, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńSkutecznie zachęciłaś mnie do obejrzenia ! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNIe słyszałam o tym wcześniej :)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO MNIE:
BLOG
INSTAGRAM
nie słyszałam o tym :D ale ciekawy opis :D bedę musiała zobaczyć :D
OdpowiedzUsuńhttp://czynnikipierwsze.com/
O kurcze gróźnie to wyglada i brzmi :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/02/souvre-internationale-kosmetyki-nowej.html
Właśnie miałam zamiar obejrzeć, twoja recenzja jeszcze bardziej mnie w tym upewniła. Świetnie władasz słowem, miło się czytało:)
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie zaciekawiłaś tym filmem. Twój opis brzmi tak jakby doskonale miał trafić w mój gust. Mam nadzieje, że obejrzę go w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńprzewrotowiec.blogspot.com
Zaciekawiłaś mnie tym opisem. Myślę, że niedługo go obejrzę ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam!
https://luxjulia.blogspot.com/
interesująca recenzja :)
OdpowiedzUsuńz przyjemnością obejrzę film.
http://zatrzymacchwileulotne.blog.pl/
Zaciekawiłaś mnie tym opisem. Z pewnością obejrzę ten film. :D
OdpowiedzUsuńiinnetakie.blogspot.com